sobota, 22 listopada 2014

Prolog

     Cześć! Nazywam się Lulette Catherine Coriette Frost. W skrócie mów mi Lu, albo, jak ci wygodnie, L.2C [el-dwa-si]. Nie mam mega normalnego życia. W dodatku zbliża się moja znienawidzona zima. A, pytacie dlaczego znienawidzona? Głównie z kilku powodów. Pierwszym jest fakt, że ta piekielna(no, to określenie jakoś tak średnio pasuje) pora roku mnie prześladuje. Na przykład kiedy? Kiedy byłam na basenie, oczywiście woda musiała być tak lodowata, ze niemal zamarzła. A było lato! Po drugie, moje ręce są wiecznie zimne i czasem nawet zdarzy mi się oziębić świeżo zalaną herbatę, która nawet nie zdążyła zacząć parować. Więc stwierdziłam, że zima się po prostu na mnie uwzięła i już. A po trzecie, kiedy się zdenerwuję, tworzy się wiatr, a moje znajome żartują, ze z mojej winy i że mam to natychmiast zatrzymać.A najgorszym z tego zimnego szaleństwa  jest fakt, że głupia gorąca czekolada, zanim zdążę wziąć chociaż jeden łyczek, robi się lodowata! A do lodów latem tyle razy przymarzł mi język...
Jedyna osobą, która mnie rozumie, jest moja przyjaciółka, Myrta (zwana przeze mnie "Rakhity"). Jej też przytrafiaja się takie różne pokręcone rzeczy, tylko związane raczej z wiosną. Przykładowo, znalazła pod śniegiem kwiatka (no,była to róża) i jak ona to zrobiła? No cóż, jesteśmy wyjątkowe i tyle ;).
W pisaniu rozdziałów raz ja będę wam opowiadać, a raz ona. 
Mieszkam w małym miasteczku, z mama i ojczymem. Mój tata zginął w wypadku samochodowym tydzień po moich urodzinach i zostało po nim naprawdę niewiele pamiątek. Moi sąsiedzi to państwo Bennett. Czasami opiekuję się ich synem, "Jamie`m Bennett`em Juniorem". Nazywamy go z Myrtą, z racji, że jak oglądaliśmy zdjęcia mamy z dzieciństwa(na których pan Bennett się pojawiał, kiedy był mały) to jego syn wygląda teraz identycznie, jak on wtedy. Tata Myrty też nie żyje. Jechali z moim podobno tym samym samochodem do pracy. Przyjaźnili się ze sobą. Myrta nie ma jednak przybranego taty, jak ja. Lubie nawet swojego ojczyma,który bardzo stara mi się zastąpić tatę i nawet mu się to udaje.
Za miesiąc będą święta i obiecał mi wystrzałowy prezent!
Puki co, liczę,  że ta przeklęta zima szybko się nei pojawi, chociaż moje szczęście przywoła ją jeszcze teraz.

No cóż, mam szczęście do pecha...

8 komentarzy:

  1. Zapowiada się ciekawie ... *w*

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo ciekawie się zapowiada. A teraz pytanko do Ciebie Lu. Kim był Twój tata? Kim jest Twoja mama? Kim jest Twój ojczym? :D (tak nie patrząc po tytule :P ). A teraz pytanko do Luminy Kitty: jak zmieniłaś kursor myszy i dodałaś tego króliczka? I jak dodałaś muzykę w tle? Proszę, odpowiedz tu, lub prywatnie, na e-mail: Jelsa4EVER@o2.pl
    Zimne całuski od Elsy, Jacka, Elizy, Jacoba, Winndy, Luny, wszystkich bohaterów Oszronionej Miłości. A największe całuski lecą ode mnie! WENY!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. już na mMiN pisałam ci, ze jak klikniesz na tego króliczka, to cię przeniesie na stronę, tak samo jak klikniesz na SCM Music Player

      Usuń
  3. Ciekawe:-) Czekam na pierwszy rozdział!

    OdpowiedzUsuń
  4. Chciałabym przeczytać ,ale nie umiem się rozczytać z tej czcionki ;/

    OdpowiedzUsuń
  5. Ale ciekawe boże na serio po prostu WoW.I te dziwne rzeczy z zimą(chyba coś już mi świta) i te dziwne rzeczy z wiosną.A wogóle fajnie by było jakby właśnie Jack miał dwie córki z jakąś panią wiosny i że coś się stało i wylądowały w świecie ludzi,ale je rozdzielono,na szczęście się znają,lecz nie wiedzą,że są siostrami.(to tylko takie moje przemyślenia i podejrzenia.)A tak wogóle kiedy rozdział1?

    OdpowiedzUsuń
  6. Zaczyna ciekawie o Lusia czoś czuje że to twój nie ostatni blog.

    OdpowiedzUsuń
  7. Ciekawie będzie! Ha ha...ja pod śniegiem najwyżej znalazłabym,, psią niespodziankę" XD. tak jak napisałam: zapowiada się super!
    Ps. czyżby alterego ;-)

    OdpowiedzUsuń