wtorek, 30 czerwca 2015

Rozdział 18 "Witamy w Londynie!"

Oczami Myrty...

   Od tamtej niezręcznej sytuacji nie rozmawiałam z Harrym. Z Christianem również. Brakowało mi tego. Nawiązałam za to bardzo dobre relacje z mamą Luke'a. Potrzebowałam móc z kimś porozmawiać. Czułam się jednak dalej samotna.
    Dochodziła dwudziesta. Byliśmy już w okolicach Londynu. W zasadzie pierwszy raz podczas całej tej podróży dopadł nas deszcz ze śniegiem. Moje fioletowe, śliczne futro, które zaakceptowałam w stu procentach mokło. Czułam się jak pies, który wpadł do rzeki. Zdecydowanie, zające nie lubią wody.
       Kiedy tylko dotarliśmy do granic miasta, zaczęła się prawdziwa ulewa. Co chcilę otrzepywałam uczy, albo trzebałam się (kto ma królika, wie, jak to wygląda).
 - Witamy w Londynie! - powiedziałam wpół wesoło. Zawsze chciałam tu pojechać. W zasadzie, to jestem pierwszy raz w Anglii.
     Wróżka zaśmiała się. Zanim w ogóle zdążyłam się zorientować, byliśmy w centrum. Z wystaw machały do nas niepodobne podobizny Mikołaja, renifey, bawłanki, choinki... Widać Londyn uwielbia święta. Uśmiechałam się do dzieci i ich mam, które mimo późnej godziny w pośpiechu biegały od sklepu do sklepu. No tak, przecież za równo dziesięć dni Boże Narodzenie. A za dziewięć - urodziny Lu. I znów obiła się o mnie fala samotności.
 - Co jest? - zapytała Ząbek, zwalniając tempa. Uświadomiłam sobie, że i Will się zatrzymał.
    Rozejrzałam się po mieście. Wysoko nad moją głową migotała tarcza zegarowa Big Bena.
 - Nic mi... A właściwie, jest - nie było sensu kłamać. - Chodzi o to, że święta zawsze spędzałam z rodziną. A teraz... - głos mi się załamał.
   Wróżka przytuliła mnie. Ona chyba także nie widziała sensu okłamywania mnie tekstami typu ,,Wrócimy do domu", ,,Będziesz na świętach", ,,Nie martw się", ,,Wszystko będzie dobrze".
 - Trzeba mieć nadzieję - wyszeptała jedynie i puściła mnie.
 - Ja już jej chyba nie mam... - stwierdziłam szeptem, a ona chyba mnie nie usłyszała.
    Will znów ruszył pędem.

   Pół godziny temu Canterville zaczął zwalniać. Szliśmy teraz powoli, co chwila gubiąc go z oczu. Byłam zmuszona na niego patrzeć.
    Miasto przerzedzało się. A właściwie, migotało na horyzoncie. Teraz mijaliśmy pojedyńcze domki.
    Wróżka zdradziła nam, że chcą uwięźić Mroka w stale oświetlonym pokoju. Byłaby to męczarnia i brak możliwości ucieczki. Uznałam, że to dobry pomysł. Nie wpomniała jednak, że część z nas może polec w boju.
    Will zatrzymał się przed malutkim laskiem. Całą czwórką wymieniliśmy spojrzenia. Powoli, jakby niepewnie, wszedł tam. A my, pod kopułą, powolutku ruszyliśmy za nim. Szedł, nie zwarzając na otarcoa czy rany. Z policzka ciekła mu krew, bo przed chwilą otarł się o ostro zakończoną gałąź. Wteszcie zatrzymał się.
 - No proszę. Ostatnio było łóżko - stwierdziła z zaciekawieniem Ząbek. Ja z kolei cofnęłam się o krok.
    Przy jednym z drzew stała stara, spruchniała i ogromna szafa z nielicznhmi śladami białej farby. Wzdrygnęłam się.
 - Co to jest? - zapytałam.
     Will otworzył przeraźliwie skrzypiące drzwi. Potwe wszedł do środka, zostawiając huśtające się na zardzewiałych zawiasach drzwi. Zniknął. Po prostu zniknął... Sierść stanęła mi dęba. Czy to już tu? Następne słowa Zębuszki utwierdziły mnie w przekonaniu.
 - Wejście do Centrum Koszmarów? - powiedziała. Wyczułam w jej głosie nutkę strachu. - Tak, to już tu.

Na końcu drogi czeka nadzieja...
Ja już w to nie wierzę.

~~~~~~~~
Przepraszam, że taki krótki, ale nie miałam, jak tego rozciągnąć. Postaram się dziewiętnastkę napisać jaknajszybciej i dłuższą. Tytuł mogę zdradzić, że będzie ,,Centrum Koszmarów" i na 90℅ wszyscy się wreszcie spotkają.
Dzięki wielkie za komentarze :) Jesteście najlepsze :*
Wasza Lusia.

4 komentarze:

  1. ;-) czekam na next. Weny... Nareszcie wszyscy się spotkają!

    OdpowiedzUsuń
  2. Weny czasu i weny. A czy w big ben to nie dzwon? Ciiiii siedze już cicho :) postaram się zanleźć również myrte jako zająca?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myrtę znalazłam :) w rozdziale...8 masz fotkę :) Link wprawdzie, ale jest. Jak nie trafiłaś, to tu: http://fc08.deviantart.net/fs70/f/2013/229/1/c/1c1f01befa8ce2735de3b36f2bbf6b38-d6ify1s.jpg

      Usuń